Wydawnictwo psychoskok

Newsletter Wydawnictwa Psychoskok

Zapisz się do newslettera , a otrzymasz informację o naszych nowościach, promocjach,aktualnościach i spotkaniach z autorami.

Patrycja Balcerzak- autorka, która nie zamierza spoglądać „na wszystko zawsze pod tym samym kątem” (wywiad)

Rozbieżności z pewnością pociągają Patrycję Balcerzak, która nie chce „patrzeć na wszystko zawsze pod tym samym kątem”. Różnorodność oraz szeroki kąt postrzegania pozwala wymknąć się ograniczeniom.

Książka „Sześć przeszkód” z całą pewnością zachwyci nastolatki, tym bardziej, że główna bohaterka Nila rozpoczęła swe życie w latach młodości autorki, aby ostatecznie dorosnąć do opuszczenia szuflady i przedstawienia się czytelnikom.

Możemy być pewni, że kolejna książka Patrycji Balcerzak będzie skierowana do dorosłych czytelników. 


 

1. Agata Jankowiak: Wiemy z całą pewnością, że ukończyła Pani filologię romańską, jednak Pani zainteresowania wykraczają szeroko poza język francuski. Zaglądając na Pani bloga, możemy napotkać zarówno opowiadania o charakterze romantycznym,  jak i teksty podejmujące próbę psychologicznej analizy ludzkich zachowań. Czy zdradzi Pani czytelnikom, skąd ta różnorodność, i bliżej przedstawi swoją osobę?

Patrycja Balcerzak: Myślę, że wynika to bezpośrednio z mojej natury. Ojciec jest humanistą, mama zaś od zawsze przejawiała zdolności w naukach ścisłych, więc cóż innego mogło wyjść z tego połączenia, jeśli nie dziecko, które pociągają rozbieżności? Właściwie, chyba każdy w jakimś stopniu ma potrzebę podążania za różnorodnością. Najwięcej emocji, największe zainteresowanie, budzą przecież rzeczy skrajne. Fanatyzm religijny - ateizm, dobro - zło, dwie nieskończoności, w których żyjemy i, przede wszystkim, znajdujący się (egocentrycznym okiem patrząc) w samym środku człowiek wraz z targającymi nim emocjami - to wszystko jest fascynujące i warte opisania, przeanalizowania. Więc opisuję. Tak, jak to widzę. Czasem jest to przedstawianie rzeczywistości z przymrużeniem oka, czasem pod mikroskopem. Wychodzę z założenia, że nie można patrzeć na wszystko zawsze pod tym samym kątem, to byłoby strasznie ograniczające. I strasznie nudne.

 

2. A.J: Debiutowała Pani w roku 2013 opowiadaniem "Miłość w czasach popkultury”, nagrodzonym w konkursie portalu literackiego PubliXo.com. Czy ówczesny sukces zapoczątkował, czy może  wzmógł  potrzebę przecierania literackiej ścieżki?

P.B: Wydanie mojego opowiadania w antologii było początkiem spełniania marzeń, dowodem na to, że warto to robić. Choć pisanie samo w sobie jest dla mnie źródłem radości, to jednak świadomość, że moja twórczość może dotrzeć do większego grona odbiorców i, co więcej, zaciekawić ich, dać im chwilę przyjemności, stanowiło ogromną motywację. Miło, kiedy ktoś cię docenia. A jeszcze lepiej, kiedy to ktoś inny niż szuflada, którą odkurzasz przed wrzuceniem świeżo nabazgranego dzieła.

 

3. A.J: „Sześć przeszkód” to książka Pani autorstwa, adresowana do nastolatków. Forma klasycznej, przygodowej lektury pozwala czytelnikowi utożsamić się z bohaterami, i osadzić ich w znanej rzeczywistości. Pozycja z pewnością wyróżnia się z całej masy książek, które dziś oferuje się młodzieży. Nie napotkamy tu nieznanych istot, zdarzeń, które w realnym świecie nigdy nie mogłyby się zdarzyć itp. Czy chęć zaoferowania młodym czytelnikom wartościowej pozycji była jednym z motywów powstania „Sześciu przeszkód”?

P.B: Faktycznie, w książce nie spotkamy żadnych elfów czy wampirów, przedstawia ona świat młodych ludzi, ich rozterki i problemy, które tak naprawdę nie różnią się w większym stopniu od problemów dorosłych czytelników. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że są bardziej prawdziwe, bo wynikające z czystych emocji i faktu intensywnego przeżywania, co jest nieodłącznym elementem okresu dojrzewania. Można więc traktować "Sześć przeszkód" jako swoisty przewodnik dnia codziennego nastolatka (a właściwie bardziej "nastolatki", jako że główna bohaterka jest dziewczyną), jednak należy pamiętać, że wiele sytuacji w książce przedstawionych jest z przymrużeniem oka. Moim celem było opisanie całej historii, notabene nie należącej do wesołych, lekko i bez zbędnego rozpisywania. Tak, by nadać opowieści pozytywny ton i podkreślić prawdę, którą chciałam przekazać: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło; nawet z tych złych zdarzeń może wyniknąć coś pozytywnego, lecz nie bez naszej pomocy. Chyba właśnie ta lekkość, połączona z wciągającą fabułą, najbardziej wyróżnia "Sześć przeszkód". Obecnie na polskim rynku mało jest pozycji, które oferują młodym ludziom chwilę "pozytywnej" rozrywki, uśmiechu. A szkoda, bo nawet im należy się chwila odpoczynku od "Dziadów" i intelektualnego wysiłku. Pamiętam, że w gimnazjum wymieniałyśmy się z koleżankami powieściami Meg Cabot, a przezabawna seria Zwierzenia Georgii Nicolson autorstwa Louise Rennison wywoływała uśmiech na twarzy nawet w najgorsze dni. Nie ma zbyt wielu tego typu propozycji od polskich autorów - najwyższy czas to zmienić!




4. A.J: Książka „Sześć przeszkód” na pewno pozwoli poruszyć emocje nastolatków, w końcu główni bohaterowie mają po piętnaście lat. Nie można jednak nie przyznać, że lekturę warto również polecić dorosłym, którzy może przez moment zerkną na świat oczyma dorastającego człowieka, bo zdaje się, że z czasem zapominamy jak odczuwaliśmy w młodości. Czy podczas pisania trudno było przypomnieć sobie emocje nastolatka, a może w Pani duszy ten etap życia jest jeszcze bardzo wyraźny?

P.B: Tak naprawdę nie miałam potrzeby przypominania sobie, jak wygląda świat oczami nastolatka, gdyż pierwowzór książki napisałam na przełomie podstawówki i gimnazjum. Oczywiście, od tego czasu "Sześć przeszkód" przeszło znaczącą metamorfozę, zarówno jeśli chodzi o formę, jak i treść, jednak podczas pracy nad końcową wersją dzieła starałam się nie zmieniać toku myślenia Nili. To było dla mnie dość fascynujące przeżycie: zetknąć się z tą dziewczyną po latach i, już jako trochę dojrzalsza (może bezpieczniej powiedzieć jednak: bardziej doświadczona) osoba, poznać ją na nowo. Sprawiło mi to dużo radości, przywołało wiele wspomnień... Czasami przyłapywałam się na idealizowaniu jej wypowiedzi, próbowaniu wydoroślenia jej na siłę, jednak w porę uświadamiałam sobie, że przecież nie na tym rzecz polega. Nila jest nastolatką stworzoną w głowie nastolatki i myślę, że to w tej postaci najlepsze. Przygody, które przeżywa, jej pierwsze miłości i przyjaźnie - to wszystko jest wytworem wyobraźni młodej dziewczyny, która w jakiś sposób chciała urozmaicić otaczającą ją rzeczywistość, nie zaś jedynie próbą wcielenia się w postać nastolatka i odtworzenia tego, jak widzi świat.

 

5. A.J: Ma Pani wiele zainteresowań, stąd warto zapytać, czy ewentualna kolejna książka, która miałaby się pojawić, również skierowana będzie do młodszych czytelników, czy może z czasem zamierza Pani dotrzeć do „dojrzałego grona” odbiorców?

P.B: "Sześć przeszkód" było dla mnie literacką rozgrzewką przed rozpoczęciem pracy nad poważniejszą pozycją. Wydanie tej książki sprawiło mi dużą satysfakcję, bo lubię tworzyć dla młodszych czytelników, ale chcę się spełniać na każdym polu. Jak już wcześniej wspomniałam: nie można ograniczać się do jednego spojrzenia na świat - zerkając drugi, trzeci, czwarty raz, zwrócimy uwagę na te elementy, których wcześniej postanowiliśmy nie dostrzegać. Świat emocji ludzi dorosłych, ludzi, którzy stracili dziecięcą niewinność, jest bardzo złożony, a zatem bardzo kuszący, więc mogę zapewnić, że akcja kolejnej powieści będzie osadzona właśnie w nim.

 

5. A.J: Zakańczając, jak zawsze pozostaje podziękować za udzielone odpowiedzi, oraz zapytać, czego życzyć na przyszłość?

P.B: Najbardziej oczywiste rzeczy są najważniejsze, więc zdrowia i życia pełnego miłości, czego życzę również Pani. Oczywiście, nie byłoby też najgorzej, gdyby książka zyskała przychylność czytelników ;-) Również bardzo dziękuję.


Współpracujemy z

Nietypowe recenzje Marty

Mój świat emocji odkryty w książkach

górowianka

górowianka

Fantasta.pl

Fantasta.pl

Portal Pisarski

Portal Pisarski

wprasa

Tu znajdziesz nasze ebooki.