„Pomysły rodzą się same” – wywiad z Marleną Rytel
Pani Marleno, czytelnicy dopiero zaczynają Panią poznawać, dlatego na początek warto zapytać, czy zechce Pani przedstawić swą osobę? Opowiedzieć co porabia na co dzień, jak relaksuje się w wolnym czasie i gdzie ucieka przed miejskim zgiełkiem?
Na początku chciałabym przywitać wszystkich czytających te słowa. To mój pierwszy wywiad więc za wszelkie niedociągnięcia z góry przepraszam. A wracając do pytania, to moja odpowiedź nie będzie oryginalna. Na co dzień zajmuję się domem, jeżdżę na spotkania z dziećmi, piszę. Taka proza życia. Najchętniej relaksuję się na swojej działce, gdzie jest dużo zieleni, las, rzeka, obowiązkowo z ciekawą książką. Relaksuje, a zarazem odstresowuje mnie też jazda samochodem. I o ile sama jazda nie sprawia mi trudności, uważam się nawet za niezłego kierowcę, to parkowanie już tak! Uwielbiam też podróże, wycieczki po muzeach, spacery. I obowiązkowo spotkania w gronie najbliższych przyjaciół.
Podobno przygodę z pisaniem rozpoczęła Pani od publikacji w internecie. Pozytywne komentarze zachęciły Panią, by spróbować swych sił w roli pisarki. Czy tym samym możemy uznać, że to Czytelnicy wskazali Pani drogę? A może potrzeba pisania pojawiła się dużo wcześniej, a internetowe wpisy po prostu ją wzmocniły?
Szczerze mówiąc, „próbuję” pisać
odkąd sięgam pamięcią. W dzieciństwie, gdy miałam może 7-8 lat, w ramach
prezentów gwiazdkowych dla rodziców, robiłam dla nich własnoręcznie wykonane
książeczki z ilustracjami i własnymi bajkami. Miałam też swoje zeszyty, w
których pisałam wiersze, opowiadania… W szóstej klasie moja ówczesna pani od
języka polskiego była tak zachwycona wypracowaniami, które pisałam, że musiałam odczytywać je przy
całej klasie. I zawsze pod moimi pracami pisała kilka miłych słów. Jedno
pamiętam do dzisiaj: „Masz zadatki na świetną stylistkę”. Oczywiście, mając
trzynaście lat, nie wiedziałam, co nauczycielka miała na myśli i co oznacza „świetna
stylistka”, a wstydziłam się zapytać. Bajkę, którą wydałam jako pierwszą, czyli
„Sebastian i przyjaciele”, napisałam piętnaście lat temu, dla swoich dzieci.
Dopiero w zeszłym roku postanowiłam ją wydać, właśnie po opublikowaniu w
internecie i zebraniu pozytywnych komentarzy.
więcej na stronie: http://autorzy365.pl/pomysly-rodza-sie-same-wywiad-z-marlena-rytel_a5644